krem-vialise.pl

krem-vialise.pl – moda, uroda, lifestyle

Lifestyle

Czy kosmetyki dla dzieci mogą zawierać emolienty?

Czym właściwie jest emolient? Nie ma jasnych przepisów prawnych co do tego, jakie kosmetyki dla dzieci mogą zostać nazwane tym mianem. Trudno więc tak do końca powiedzieć, czym są emolienty, choć ogólnie rzecz biorąc tworzą one po prostu grupę produktów o działaniu silnie natłuszczającym. Natłuszczania nie należy jednak mylić z nawilżaniem. O ile ta druga właściwość jak najbardziej może pomóc dziecięcej skórze, tak zazwyczaj – wbrew powszechnym przekonaniom – natłuszczanie może jej zaszkodzić. Emolienty tworzone są zwykle ze związków będących pochodnymi ropy naftowej. Dodaje się do nich m.in. parafinę bądź różnego rodzaju oleje mineralne.

Emolienty w pięlęgnacji dziecka

Często niestety dodatek emolientów w pielęgnacji dziecięcej skóry może wywołać liczne negatywne skutki uboczne. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że substancje natłuszczające doskonale maskują rzeczywisty stan skóry. Ukrywają go pod grubą warstwą tłuszczu. Po zastosowaniu emolientu skóra na pierwszy rzut oka wygląda na świetnie nawilżoną i odżywioną, ale prawda jest taka, że pod tą tłustą osłoną może kryć się ciało przesuszone i podrażnione. Takie maskowanie w żadnym wypadku nie jest wskazane. Biorąc to pod uwagę, lepiej wybierać proste i delikatne kosmetyki dla dzieci naturalne, które nie będą maskować żadnych niepokojących objawów. One pielęgnują skórę, ale nie tworzą na niej żadnych kryjących warstw. Rodzic zawsze może więc sprawdzić, czy przypadkiem na ciele dziecka nie pojawiły się jakieś wypryski, zaczerwienienia czy inne zmiany skórne, które zwykle wymagają leczenia.

Czy kosmetyki dla dzieci mogą zawierać emolienty?

Problem z emolientami jest też taki, że kamuflują one nie tylko delikatne zmiany skórne, ale również i objawy alergii. Zakrywają wysypkę czy przesuszone fragmenty ciała, które mogą być reakcją na kontakt z jakimś alergenem. Doprowadza to do tego, że rodzic nie jest w stanie zareagować na uczulenie, bo po prostu go nie dostrzega. A potem nagle okazuje się, że dziecko jest uczulone na jakiś produkt spożywczy czy kosmetyk. Emolientów najlepiej więc w ogóle nie używać.